piątek, 21 listopada 2014

Rozdział 2

                                                                     ***

 Promienie słoneczne wdzierające się do mojego pokoju,rozbudziły mnie.Lekko zaspana wstałam z łóżka,Ze swojej czarnej walizki wyciągnęłam swoje ulubione Miętowe legginsy, do tego białą falbankową bluzkę na ramiączkach. Wyciągnęłam także bieliznę i udałam się do łazienki.Twarz przemyłam zimną wodą.Po 10 minutach przebrana i wymalowana wyszłam z łazienki.Kevin przyrządzał w kuchni śniadanie.
-Cześć siostra-Posłał mi ciepły uśmiech
-Cześć Keviś-Nie cierpi gdy tak na niego mówię.
- Siadaj śniadanie zaraz Ci dam.

 Usiadłam na jednym z krzesełek ustawionych przy wysepce.Po chwili chłopak do mnie dołączył.Zajadając kanapki rozmawialiśmy co się u nas wydarzyło przez te parę lat.
-W  poniedziałek idzies do nowej szkoły.Ok?
-Ok.A jak coś bedzie nie tak.?
-Wszystko będzie okey.Już wszystko załatwione.
-To dobrze,
-Chcesz dziś pozwiedzać ?
-Możemy iść.A pokażesz mi słynny Big Ben?
-Oczywiście.-Posłał mi swój cwaniacki uśmieszek.
 Gdy posiłek znikł z naszych talerzy Kevin poszedł się przebrać natomiast ja pozmywałam naczynia.
-Możemy iść-Usłyszałam głos chłopaka z holu.
-Daj mi 3 minuty.

Szybko wyszłam na gorę i z drugiej walizki wyciągnęłam swoje nowe conversy galaxy.Szybko założyłam je na nogi i zbiegłam po schodach.Jakoż iż dom Kevina znajdował się na Westminister Abbey droga pod sam Big Ben zajęła nam 30 minut.Brat opowiadał mi co nieco o Londynie.Fajnie było tak spędzić z nim czas,brakowało mi go.Wow *.* Big Ben słynie z tego ,że jest wysoki ale nie myślałam ,że aż tak.Zrobiłam kilka zdjęć.
-Chcesz iść na London Eye?-Zagadnął mnie Kevin.
-Może kiedy indziej co ?
-Okey.Gdzie idziemy królewno?-Wystawił mi język.
-Hmmm... może tak się przejść.
-Ok tu niedaleko jest park.
 Szliśmy w ciszy.Nie była to jedna z tych niezręcznych cisz.Podziwiałam po prostu każdy szczegół Londynu.Po niecałych 15 minutach weszliśmy do dużego parku.Dużo drzew ,ptaki,pieski,zakochane pary itp.Nagle moim oczom ukazał się piękny staw.Pływały po nim łabędzie ,kaczki.Podeszłam bliżej.Słońce i chmury odbijały  się w wodzie.Gdy byłam młodsza nie pojmowałam dla czego tak jest.
-Ej tylko nie wpadnij mi tam-Zachichotał Kev.
-Bardzo śmieszne .Prędziej ty tam wylądujesz.
-No raczej nie.-Zbliżył się
-Nawet nie próbuj mnie łaskotać !
Zaczęłam przed nim uciekać a ten zaczął mnie gonić.Po chwili byłam już zmęczona i dałam się złapać.Nie zapomniał ,że mam gilgotki na brzuchu.

                                                   
                                                                         ***
                                                           Kilka godzin później.
   Siedzimy z brunetem w salonie i oglądamy jakąś komedię, obżeramy się chipsami i popcornem.Nigdy się tak nie najadłam.Ale co tam ?Nic mi nie szkodzi.Zawszę mogę przecież pobiegać sobie.Gdy film się skończył chłopak chciał włączyć kolejny lecz ja byłam już zmęczona.Pożegnałam się z bratem i poszłam do swojego pokoju.Z szafki wyciągnęłam pidżamkę,i parę skarpetek.Tak zastanawiacie się po co mi ?Po to ,że nie ważne od pory roku,zawsze  choruję.Mam słaba odporność a zwykle moje choroby powoduje chodzenie na boso.Nalałam trochę ciepłej wody do wanny a także dodałam trochę soli do kąpieli.Przyjemny prysznic sprawił ,że sie trochę rozbudziłam ,ale nie do końca wiec sen był mi potrzebny.Po wyjściu z wanny porządnie się wysuszyłam i przeprałam w pidżamę.Włosy szybko umyłam.Z ręcznikiem na włosach położyłam się na swoim łóżku.Zapomniałam,że miałam napisać sms'a do cioci jak wyląduję ,pewnie się martwi.Sięgnęłam po swój telefon i napisałam sms'a do cioci.
  
                       Cześć ciociu.Przepraszam ,że nie napisałam wcześniej.Wylądowałam wczoraj około 18;30.Cały dzień spędziłam z Kevinem.Prawie go nie poznałam.Co porabiasz? 
                                                                                Twoja Em. P.S Kocham mocno :* <3 


Po wysłaniu wiadomości odłożyłam telefon na szafkę nocną,ręcznik odniosłam do łazienki i rozczesałam włosy.Zasłoniłam rolety w pokoju i ponownie opadłam na łózko.Ciocia nie odpisała.Zaczęłam bawić się telefonem.Zalogowałam się na fb.Nie było nikogo dostępnego znajomych nawet Agnes ,mojej chyba najlepszej przyjaciółki. Od pewnego czasu mnie olewała,ciągle się wykręcała.Wylogowałam się z konta i odłożyłam telefon na wcześniejsze miejsce.Byłam tak zmęczona ,ze po jakiejś godzinie usnęłam....











~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Cześć i czołem :)Tutaj Viktoria :) Mamy rozdział 2 .Przepraszam ,że nie jest jakiś długi i wgl.ale pisałam go szybko.Niestety mamy z Gabrielle dużo nauki ale staramy się dodawać rozdziały :) Następny rozdział za 2 tygodnie :) Mam nadzieję ,ze się podobał :)
P.S Jak się podoba nowy wygląd ? 

Zapraszam na FF mój i Gabrielle
Naznaczona


POZDRAWIAM I ŻYCZĘ MIŁEGO WEEKENDU :*

Viktoria&Gabrielle
 CZYTASZ=KOMENTUJESZ

5 komentarzy:

  1. Świetny rozdział.
    Już nie mogę się doczekać, kiedy pozna Nialla.
    Czekam na nn.
    Weny :) i zaraz dodaje się do obserwatorów.
    http://presuming-harrystyles.blogspot.com/
    http://danger-zaynmalik.blogspot.com/
    http://uncanny-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co zauważyłam, że nie włączyłaś anonima i nei wyłączyłaś weryfikacji obrazkowej, mogłaby któraś z was to zrobić :) ?

      Usuń
    2. Tak :) będę to własnie robić wieczorem :) Viktoria ;3

      Usuń