poniedziałek, 22 grudnia 2014

Rozdział 3

   
  Dni mijały szybciej,czas spędzony z Kevinem był inny wyjątkowy.Czułam ,że odzyskałam kogoś kogo bardzo mi brakowało,kogoś kogo kocham brata.Nim się obejrzałam był poniedziałek co oznaczało jedno.Kevin-praca,Ja-szkoła ugh...

~~~~
Wstałam około 6:30,pierwsze co zrobiłam popatrzyłam na termometr wskazywał 27 stopni,zapowiada się gorąco więc z szafki wyciągnęłam czarną skórzaną spódnicę i koszulę w kratkę,bieliznę i poszłam do łazienki, szybko przemyłam twarz,umyłam zęby i przebrałam się.Następnie w mgnieniu oka się wymalowałam.Zadowolona z efektu wyszłam z łazienki,i zbiegłam po schodach do kuchni.Kevin siedział i pił kawę.Wyciągnęłam z lodówki 2 jajka,masło i patelnię.
-Jadłeś?
-Tak,tak,pośpiesz się bo nie zdążymy.
-Już już czekaj.
-Idź się spakuj a ja Ci zrobię śniadanie.
-Okey.

Szybko wróciłam do pokoju,wszystkie książki  z planu zajęć spakowałam do swojego ulubionego plecaka ala vintage.Na nogi założyłam czarne stopki.Do kieszonki w plecaku jeszcze wrzuciłam telefon,portfel i słuchawki.Gotowa zeszłam do Kevina.
-Gotowe.-Posłał mi ciepły uśmiech.
-Dziękuję.
-Wyglądasz ślicznie.
Nie odpowiedziałam tylko się uśmiechnęłam.Zjadłam jajecznicę i wypiłam sok pomarańczowy,zmyłam naczynia.
-Czekam w samochodzie.
-Ok daj mi 5 minut.

Chłopak wyszedł a ja ubrałam na nogi swoje glany,z wieszaka ściągnęłam klucze i zamknęłam dom.Kevin czekał już na mnie.Wsiadłam do auta i ruszyliśmy.

~~Chwilę później~~

 -Powodzenia mała.Będę koło 16;30 ok?
-Nie dzięki i ok.-Niechętnie wyszłam z  samochodu i ruszyłam w kierunku szkoły.
 Gdy tylko przekroczyłam próg chciałam z tam tond wyjść,wszyscy obrócili się w moim kierunku i  lustrowali mnie od dołu do góry.Niepewnym krokiem ruszyłam przed siebie w poszukiwaniu swojej szafki numer 206.Po niespełna 10 minutach ją znalazłam.Pierwszą lekcją  była godzina wychowawcza.Jupi... Przydzielono mnie do klasy 2c. Niepewnie zapukałam do klasy w której mieliśmy lekcje.
-Dzień dobry.Emilly prawda?
-Dzień dobry tak to ja,.
-Kochani to nasza koleżanka Emilly Collins.Kochanie usiądź z Liam'em.To ten kolega na końcu sali.-Kobieta posłała mi ciepły uśmiech.
-Dobrze.
Zajęłam miejsce obok chłopak.Wszyscy na mnie patrzyli,czułam się nie zręcznie.Na całe szczęście pani Hans zaczęła prowadzić lekcję.
-Cześć,Liam-Chłopak podał mi dłoń.
-Emilly-uśmiechnęłam się i uścisnęłam jego dłoń
-Oprowadzę Cię później po szkole.
-Dobrze-posłałam mu uśmiech.

Więcej nie rozmawialiśmy ponieważ nasza wychowawczyni zaczęła mówić coś na temat jakiejś wycieczki,ale nie mogłam się skupić.Czułam na sobie czyjś wzrok.Rozglądnęłam się po klasie.Cztery pary oczu skierowane na mnie,po moim ciele przeszły ciarki.Czterech chłopaków całych na czarno,widać było kilka tatuaży na ich rękach.Emilly trzymaj się od nich z daleka.-pomyślałam.Po około 45 minutowej gadaninie zadzwonił upragniony dzwonek.Liam zaczął mi pokazywać szkołę, ponieważ mieliśmy ''okienko''.
-Tu jest stołówka,wskazał na dużą salę  gdzie były stoliki,krzesła,i jakieś kwiatki.
-Zaraz obok jest wyjście na taras,Widzisz tamtą ścieżkę? Jak pójdziesz do samego końca jesteś na hali od Wf'u.
-Okey.Dziękuję,że mi wszystko pokazałeś.Nie wzięłam planu zajęć ale o ile pamięć mnie nie myli mamy teraz wf?
-Tak.Emilly jeszcze jedno.Uważaj na bandę Niall'a.
-Bandę Nialla?Kto to?
-Widziałaś tych chłopaków w naszej klasie,całych na czarno?
-Tak.
-To oni.Proszę omijaj ich,dla swojego bezpieczeństwa.
-Ale czmeu?
-Nie ważne po prostu ich omijaj-Chłopak zaczął się denerwować więc zakończyłam temat owej bandy.

~~~~Chwilę później~~~~
-Collins podaj do Anderson!-usłyszałam głos trenera.Tak też zrobiłam.Pamela przebiła piłkę.Kolejny punkt dla nas.
-23:19 dla dziewczyn panowie spiąć dupy!-krzyknął psor.
-Ale proszę pana one lepiej grają.Niech nam pan da Emilly-odezwał się Jonatan
 Ostatecznie dziewczyny wygrały 3:1.Po wf'ie przebrałam się w swoje ciuchy i wyszłam z hali.Kolejna lekcja matematyka ugh...Szłam ścieżką do szkoły,tak się zamyśliłam ,że na kogoś wpadłam.
-Przepraszam-wypaliłam i chciałam odejść ale ten ktoś złapał mnie za nadgarstek.
-Kogo my tu mamy,nasza nowa koleżaneczka.-
-Malik skurwielu zostaw ją!-Odezwał się jakiś chłopak.
-Niech uważa z kim zaczyna.
 Chłopak mnie puścił,a ja czym prędzej się od nich oddaliłam.Na korytarzu spotkałam Liama rozmawiającego z Pamelą.
-Hej-Powiedzieli równocześnie gdy znalazłam się obok.
-Hej
-Masz ochotę gdzieś z nami wyskoczyć po szkole?-zapytała niebiesko włosa
-Okey.Tylko muszę zadzwonić do brata ,żeby nie przyjeżdżał.
-Spoko,do zobaczenia po lekcjach-Dziewczyna pożegnała się z nami i weszła do klasy w której miała lekcje.
-Widziałem jak gadałaś z Horanem.Czego chciał?
-Wpadłam na jego kolegę.
-Cholera.
-Wiem.Będę bardziej uważać.

~~~Kilak godzin później~~~
 ~~Narrator~~
  Po lekcjach 3 przyjaciół udała się do pobliskiej pizzerii,gdzie zjedli swój obiad,i porozmawiali, następnie poszli się przejść.Około godziny 19:30 wrócili do swoich domów.

~~Emilly~~
 Wróciłam coś koło 19:40.W domu było cicho więc pomyślałam ,że Kevin poszedł gdzieś ze swoją dziewczyną.Zmęczona po całym dniu poszłam do swojego pokoju,plecak rzuciłam gdzieś w kąt ,z szafki wyciągnęłam pierwsza lepsza piżamę i poszłam do łazienki,wykonałam podstawowe czynności jak zmycie makijażu,umycie włosów.Następnie nalałam do wanny chłodnej wody.Chwilę tak leżałam aż postanowiłam ,że mam dość.Ubrałam się w piżamkę i poszłam coś zjeść.Zrobiłam szybko kromkę z serem i wróciłam do pokoju.Po skończonej czynności poczułam się senna .Zasłoniłam żaluzje i wygodnie położyłam się na łóżku....
Zapadłam w głęboki sen........



~~~~
Cześć kochani :) Tutaj Viktoria :)Znalazłam chwilkę więc napisałam rozdział :) nie jest jakiś zajefajny ale jest :)
Komentujcie :*




1 komentarz:

  1. 42 yrs old Assistant Media Planner Rollin Shadfourth, hailing from McCreary enjoys watching movies like Song of the South and Running. Took a trip to Kalwaria Zebrzydowska: Pilgrimage Park and drives a Ferrari 250 GT SWB California Spyder. zobacz strone

    OdpowiedzUsuń